poniedziałek, 17 września 2012

TU POLEGŁ JEZUS


'Gdybym nie wiedział, że to głupota - pomyślałbym, że prowokacja.'

Zamiast skupić się na przygotowaniu swoich owieczek do godnego przeżywania świąt Wielkiej Nocy, kilku przedstawicieli kleru sięgnęło bruku i zamieniło jeden z symboli tych świąt - Grób Pański - w element propagandy i politycznej walki. Tak ohydnego i populistycznego sposobuna przekonanie wiernego elektoratu do jedynej i słusznej, narzucanej wszystkim opcji nie widziałem odkąd żyję.


Fot. Dominik Werner / Agencja Gazeta

- Księdzu, księdzu! Jak w tym roku grób ma wyglądać?
- Hmm. Musimy strzelić coś oryginalnego! I kontrowersyjnego. Żeby innym parafiom koszyczki ze wstydu poopadały, że swojego Jezusa w jakiejś kamiennej jamie kładą.
- A co książ proponuje? Może zrobimy grób w stylu wawelskiej krypty? A obok...
- Nie, ale dobrze kombinujesz! Tak zrobimy w przyszłym roku. A w tym położymy martwego Jezusa... w Tupolewie!
- Genialne!
- Tak jest! Wielki wrak samolotu, w środku gdzieś tam figura Chrystusa. Zapniemy ją na jednym z foteli, tak żeby wyglądał na ofiarę katastrofy.
- Mistrzowskie! A monstrancja gdzie?
- Monstrancję... wrzucimy do kabiny pilotów. Albo nie! Nie będzie monstrancji. Konsekrowaną hostię włożymy do czarnej skrzynki!
- Toż to szczęka opada! Ksiądz jest artystą!
- No. To tyle. Tam jakieś kwiaty pozbieraj doniczkowe z okolicy, poukładaj byle jak, żeby były i już.
- Oczywiście, proszę księża. Coś jeszcze?
- No taak! Przecież krzyż trzeba gdzieś tam w tle wpakować. Z sosny ubij. Złamanej. I biało-czerwoną flagę na nim powieś.
- Ksiądz to powinien ministrem sztuki zostać.
- Wiem. A teraz leć na złom i znajdź mi maszynę.

                             
- Proboszczu! Widział proboszcz jaki hardcorowy grób w sąsiedniej parafii odwalili?!
- Widziałem, podwędziłem im ogon z tego wraku Tupolewa. Postaw go przy Grobie.
- Ale.. jak to tak? Części na złom w kościele?
- Nie gadaj jeno rób. Platformersy by chciały, żeby lud o tragedii zapomniał. Ale tak być nie bedzie! Władzy w parafii raz zdobytej - dobrowolnie nie oddam!
- No ale.. a co jeszcze oprócz tego ogona?
- Marzy mi sie jakiś totalny, beznadziejny kicz. Na przykład... ludzkie ręce wychodzące z ziemi!
- Po co to?
- To ręce poległych pod Smoleńskiem! Zginęli męczeńską śmiercią, jak Jezus! I niech tak tragicznie wystają, w stylu budzących się zombie.
- A kwiaty jakie?
- Kwiaty.. Nie znam się. Jak już muszą być to weź te takie śmieszne, co wyglądają na plastikowe. I koniecznie sosny. Jak najwięcej, że niby las katyński.
- No a sam grób to gdzie dokładnie?
- Gdzieś tam z tyłu, jakiś mały zrób, nieistotne. Najważniejszy jest ogon.
- Mhm. Coś jeszcze?
- Nie, idź robić. I nie zapomnij narzucić na krzyż jakiejś brudnej szmaty!

Nie jestem idealnym chrześcijaninem, ale dotknęło mnie brutalnie budowanie grobów w takim stylu. Uważam to za uwłaczające godności Wielkanocy i całego Kościoła, który, jeśli ma więcej takich przedstawicieli jak twórcy ukazanych dekoracji, to powinien poważnie zastanowić się nad samodzielnym rozpoczęciem kolejnej reformacji.

Grób to grób. Jezus leżał w kamiennej grocie, a nie w strzaskanej kupie złomu. Jego śmierć nie miała nic wspólnego ze śmiercią ofiar katastrofy z 10.04. Łączenie tych faktów i stawianie takiego dziadostwa w kościele, choćby tłumaczone chęcią przybliżenia wiernym najważniejszych i najboleśniejszych wydarzeń ostatnich lat, jest dla mnie odstręczające. Jeśli popularyzacja Kościoła będzie dalej posuwała się w takim stylu, to za chwilę obrzędy Wielkiego Tygodnia prowadził będzie w telewizji Krzysztof Ibisz, a na piersiach dzieci przystępujących do pierwszej komunii świętej, zamiast liter 'IHS' widniało będzie 'TU-154'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj swoje trzy grosze