poniedziałek, 17 września 2012

NIEUSTRASZENI



Byłem dziś świadkiem mrożącej krew w żyłach sytuacji. Przechadzając się jedną z uliczek Raciborza natknąłem się na funkcjonariusza straży miejskiej, wypisującego mandat z miną wyrażającą wyjątkowe skupienie. Środkowy palec kodeksu drogowego dotknął tym razem nieprawidłowo zaparkowanego samochodu przedstawiciela firmy Coca-Cola. Swoją drogą nie dostrzegłem tam żadnego zakazu, więc wymowna blokada na przednim kole była pewnie częścią kampanii wymierzonej przeciwko postępującej amerykanizacji społeczeństwa polskiego i zalewu rynku produktami kapitalistycznego zachodu. Z Coca-Cola pozostała już tylko Bloka-Koła.

Decyzję strażnika, próbującego zostawić skazę na honorze najpopularniejszego napoju świata, postanowiła zbojkotować grupa chuliganów. Rośli mężczyźni w wieku 6-10 lat, przemieszczający się za pomocą rowerów, uzbrojeni w patyki i garście twardej ziemi otoczyli funkcjonariusza, starając się go rozproszyć. Trzech biegało, dwóch krzyczało a jeden, prawdopodobnie przywódca szajki, postanowił negocjować ze stróżem prawa.

- Co pan robi? Co pan pisze? Co to jest? A to? - dopytywał się, wskazując kolejno części uzbrojenia strażnika. W jego małej, ale sprytnej głowie rodził się misterny plan obezwładnienia przeciwnika, odebrania długopisu i 'taktycznego odwrotu'.
Funkcjonariusz jednak nie był w ciemię bity. Nie dał się sprowokować i wykorzystał sprawdzony, asertywny tekst Wujka Ciętej Riposty:

- Nieważne.

Jak się zapewne domyślacie, to nie powstrzymało młodych anarchistów. Niestety, reszty sceny nie widziałem. W każdej chwili bandyci mogli zmienić obiekt zainteresowań i zażądać ode mnie cukierków, których przecież nie posiadałem. W obawie o własne zdrowie i życie przyspieszyłem kroku, skręcając za róg. W duchu łączyłem się z przypartym do ściany strażnikiem i mam głęboką nadzieję, że pozwolono mu ostatecznie wykonywać jego obowiązki.

Śmieszy Was to?
Ilu z Was miałoby takie jaja, by podejść do wypisującego mandat funkcjonariusza z niewinnym, wręcz głupawym uśmiechem, wskazać pałkę i zapytać 'Co tam panu zwisa takiego śmiesznego?' ?
Ilu z Was oparłoby się o jego nogę i próbowało wyjąć krótkofalówkę lub kajdanki bez obawy przed wykręceniem ramienia lub wylądowaniem na komisariacie?
No właśnie.

A wszystko dlatego, że wiesz, co Ci grozi za takie wybryki. Dzieciaki nie wiedzą, więc się nie boją.
Dlaczego komentując czyjeś tchórzliwe zachowanie kiwamy głową ze słowami: 'zachowuje się jak małe dziecko'? Dzieci są odważne. Bardziej niż dorośli.

Nie boją się świata, bo go nie znają.
A w końcu będą musiały poznać...
Nie lepiej nam być dzieckiem i zapomnieć w ogóle, że strach istnieje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj swoje trzy grosze