wtorek, 29 kwietnia 2014

WSZYSCY JESTEŚMY RASISTAMI

Jeśli zjadasz banana razem z końcówkami, bez obawy o zatrucie i rychłą śmierć - prawdopodobnie jesteś twardzielem. Jeśli ekscytujesz się gestem Daniego Alvesa, który przy wykonywaniu rzutu rożnego zjadł rzuconego mu przez kibica banana i pochwalasz akcję robienia sobie zdjęć z bananami - prawdopodobnie jesteś rasistą.


Rzut rożny dla Barcelony. Ciemnoskóry zawodnik ustawia piłkę. Trybuny szaleją, kibice wiwatują, Neymar symuluje - mecz jak każdy inny. Aż tu nagle, rzucony z sektora przeciwników, trajektorią lotu (a być może swoim kształtem i zakrzywieniem odpowiadającym normom unijnym) skupiający na sobie dziesiątki tysięcy par oczu, na murawie wprost pod nogami Alvesa ląduje... banan.
Czas się zatrzymał. Pozostali piłkarze w panice nie zareagowali. Trybuny zamarły. O boże, o boże, co teraz? - zatrwożyli się kibice. Jak zareaguje? Zejdzie z boiska? Obrazi się? Rozpłacze? BOŻE PRZECIEŻ ON JEST CZARNY!

By the way - nazywasz go czarnym, a być może on jest albinosceptykiem?

Piłkarz bez ceregieli podniósł banana, zjadł go (z końcówkami!) i wykonał rzut rożny. Trybuny oszalały! Świat oszalał! CZARNY ZJADŁ BANANA, NIE MOŻE BYĆ! Cóż za gest, cóż za odporność i manifestacja!
Koledzy robią sobie z nim zdjęcia. Później z bananem. Później z nim i z bananem. Każdy marzy o fotce z bananem - od teraz symbolem walki z rasizmem.

A ja patrzę i wzdycham.

Uważacie, że medialne rozdmuchiwane tego 'incydentu', a w szczególności wrzucanie na instagrama zdjęć podczas jedzenia banana to manifest sprzeciwu wobec rasizmu? Moim zdaniem jest wręcz odwrotnie.

Ochrony i pomocy, w jakiejkolwiek postaci, potrzebują zawsze słabsi - czy to pod względem fizycznym, społecznym, ekonomicznym czy prawnym. Przykładowo - ustawowe ulgi na przejazdy środkami komunikacji krajowej przysługują nie bez powodu rencistom, osobom niewidomym, osobom niezdolnym do samodzielnej egzystencji, inwalidom wojennym, poszkodowanym weteranom i studentom. Nie bez powodu bezpłatnie podróżują posłowie i senatorowie. Ustawodawca uznał bowiem, że w dobrym tonie jest pomóc w takiej formie niektórym grupom społecznym, ze względu na ich trudniejszą sytuację ogólnożyciową.

Homoseksualiści na przykład organizują swoje dziwne marsze, bo domagają się uregulowań prawnych niedyskryminujących ich ze względu na orientację. Zupełnie zrozumiałe - w tej sytuacji są słabsi.
Chińczycy organizują strajki w fabrykach Reeboka, Adidasa i Nike - zrozumiałe, są słabsi. Swoją drogą - jak ZŁE warunki pracy i płacy trzeba zapewnić, żeby zastrajkował nawet CHIŃCZYK?!..
A przeciwnicy rasizmu i fani bananowego gestu Alvesa manifestują, bo... co? No właśnie. Bo facet jest czarny.

Gościu po prostu zjadł banana, bo kładzie lachę na zachowanie półmózgich kibiców. Albo po prostu miał na niego ochotę. Nikt nie zareagowałby, gdyby ktoś rzucił banana białemu piłkarzowi, bo nikt nie widziałby jakiegoś symbolicznego związku białego człowieka z bananem. Z resztą, takie sytuacje miały miejsce! Chociażby legenda niemieckiej piłki, Oliver Kahn, notorycznie zbierał z boiska rzucane w swoim kierunku głównie przez kibiców Borussi banany! To samo jego następca, Manuel Neuer - jako były gracz znienawidzonego przez BVB Schalke. Oto dowody:
Oliver Kahn i banan
Manuel Neuer i banany





Dlaczego kibice rzucali w nich bananami? Bo byli biali? Bo byli Niemcami? Nie. Po prostu ich nie lubili. I nikt nie robił z tego afery. Nikt nie stwarzał sztucznego, medialnego szumu i nie lansował się dzięki temu na instagramie.

Czy czarnoskóry kibic Bayernu zebrał łomot od białych kibiców Borussi dlatego, że jest czarny? Szczególnie w kraju, gdzie aryjczycy i rodowici Niemcy zaczynają stanowić mniejszość narodową? Otóż NIE - zebrał, bo wyznaje niewłaściwe barwy.

Czy czarnoskóry pracownik wyleciał z roboty dlatego, że jest czarny? Otóż NIE - wyleciał, bo nie przychodził do pracy. To nie leżało w jego naturze.

A czy czarnoskóry rzezimieszek trafił za kratki dlatego, że był czarny? Otóż ... TAK. Dowodzi tego chociażby historia kolonizacji Afryki. Więc ten przykład w sumie nie pasuje do pozostałych.

Rasizm to nie tylko dyskryminacja rasowa. Rasizm paradoksalnie to także zrzucanie na innych odpowiedzialności za własną nieudolność i niepowodzenia, tłumacząc to właśnie rasizmem. Mamy wtedy do czynienia z autorasizmem lub rasincepcjizmem. Często przejawia się u osób rudych, które myślą, że wszystko, co złe przytrafia im się tylko dlatego, że są rudzi. Co akurat jest prawdą. Więc ten przykład też tutaj nie pasuje.

Rasizm to domaganie się równości ras.  Domagając się równości przyznaję, że istnieje nierówność. Potwierdzam, że czarny jest gorszy, jednocześnie chcąc, żeby był tak samo fajny jak biały. To właśnie obecnie robią piłkarze - solidaryzując się z czarnym utwierdzają pseudokibiców w przekonaniu, że czarny jest gorszy. 

Moim zdaniem idealnym manifestem walki z rasizmem, potwierdzającym naszą świadomość tego, że rasy są sobie równe i nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe jest białe byłby... zupełny brak manifestu. Ot chłop zjadł na boisku banana (z końcówkami!). A że był czarny (chłop, nie banan) - SO WHAT?

Zwalczanie rasizmu zacząć należy od siebie. Idealnym przykładem rasowego nawrócenia jest Glenn Miller - legendarny przywódca Ku-Klux-Klanu, który, jak się niedawno okazało, w 1987 r. został przyłapany na gorącym uczynku stosunku z mężczyzną trudniącym się prostytucją.
Tak. Czarnoskórym mężczyzną. 
Uznaję to za manifest nawrócenia, choć równie dobrze incydent mógł być manifestem głębokości poważania, jakim w każdym aspekcie swojego życia Glenn darzył Murzynów.

4 komentarze:

  1. Chwaląc akcję robienia zdjęć w trakcie jedzenia banana nie deklaruję się jako rasista. Pokazuję, że nie rozumiem pobudek porównywania w ten sposób czarnoskórych do małp, że zauważam bezsensowność i prymitywność zachowania kibiców Villarealu. Aprobuję postawę Alvesa, który pokazał w ten sposób że nie uważa się za zwierze i nie rozumie takiego porównania, więc zjada banana jak każdy normalny człowiek. Czy to biały, czarny, czy jakikolwiek. Piszesz, że "nikt nie widziałby jakiegoś symbolicznego związku białego człowieka z bananem" - Alves pokazał, że on nie widzi jakiegoś symbolicznego związku czarnego z bananem. To było z jego strony bardzo dobre zagranie. Najlepsze w trakcie całego sezonu Primera Division.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani jedno zdanie tego wpisu nie stanowi krytyki zachowania Alvesa, które było kapitalne i za to dla niego 'czapo ba'. Polemizuję jedynie z całą otoczką wokół tego 'zagrania', medialnym szumem i instagramowym manifestem, który właśnie moim zdaniem dokładnie przeczy temu, co zrobił Alves i niszczy jego efekt. Zgadzam się - Alves pokazał, że nie widzi symbolicznego związku czarnego z bananem. A jego koledzy swoją reakcją pokazali, że oni widzą. Owszem, zamierzeniem i intencją było wykpienie ograniczonych horyzontów kibiców Villarrealu, ale w takim razie... wokół czego tu robić zamieszanie, skoro normalny człowiek po prostu zjadł normalnego banana?

      Usuń
    2. Jego koledzy i inni znani ze świata nie tylko sportu pokazali, że się z nim solidaryzują, że zaimponował im swoim zachowaniem. Nie wiem, czy jest sens wchodzić w dyskusję, dlaczego stało się to takim zamieszaniem i czy wyszło odwrotnie od zamierzonego celu. Cel i przekaz był prosty. Wątpię, żeby psuło to efekt zdarzenia z Brazylijczykiem - wręcz przeciwnie, potęguje je.

      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  2. Uśmiałąm się przy twoim wpisie, że hej! Jesteś genialny!

    OdpowiedzUsuń

Dodaj swoje trzy grosze