Nie od dziś wiadomo, że naszymi polskimi kobietami interesują się
faceci spoza granic kraju nad Wisłą. Oprócz rosyjskich handlarzy organami
pojawiali się przecież bułgarscy alfonsi, arabscy porywacze żon i Angole
wpadający do Krakowa na tradycyjny fuck o'clock. Ale jeśli już Amerykany łapczywie
zerkają na kandydatkę na urząd Prezydenta RP to wiedz, że coś się dzieje.
(z: facet.onet.pl, foto: P. Bławicki / East News)
Ubiegająca się o fotel Prezydenta RP z ramienia SLD Magdalena
Ogórek wywołała swoim pojawieniem się burzę nie tylko wśród polskich polityków,
ale i zachodnich mediów. Niedawno panią Ogórek zainteresował się bowiem...
amerykański Playboy. Wiele osób od tej pory twierdzi, że nie może traktować
poważnie kandydatki, o której rozpisuje się magazyn dla mężczyzn. Ja twierdzę
raczej, że nie mógłbym traktować poważnie magazynu dla mężczyzn, jeśli ten
zainteresowałby się Komorowskim czy Dudą.
Abstrahując od zaprezentowanego przez panią Ogórek programu
politycznego (który ktoś nieudolny lub naiwny wydziergał jej pospiesznie na
kolanie i podsunął do odczytania), to drażni mnie, że większość jej krytyków ma
wyrobione zdanie zaledwie na podstawie tego, że jest atrakcyjna. Ich
ograniczone horyzonty nie dopuszczają wizji młodej, pięknej blondynki na
stołku, w który pierdzieć może w którym zasiadać może tylko
"Prezydent" - podstarzały i przygrubawy pan, znany z czasów słusznie
minionych. Całe szczęście ci wszyscy betoniarze zachowują jeszcze resztki smaku
i nie mówią tego wprost. Zamiast tego kwestionują jej charyzmę, kompetencje,
doświadczenie, ale już jakoś unikają wspominania o jej zagranicznych studiach
czy naukowym tytule doktora. Wiem, wiem - doktorów dziś jak psów, a do tego
podyplomówka w Holandii już z definicji oznacza studiowanie, a nie naukę. Ale
od kiedy to w wyborach prezydenckich liczy się cokolwiek innego oprócz barw
kandydata? Ten z Solidarności z wykształceniem nie miał nic wspólnego. Jego
następca jedyne, co w sobie wykształcał, to coraz większą przyswajalność
alkoholu. Kolejni to historycy z dwóch największych partii politycznych. Nie
przypominam sobie, by w trakcie kampanii szczególnie roztrząsano ich bogate
polityczne CV. Wystarczyło, że mieli znane nazwisko i byli często pokazywani w
TV.
Mówią, że z ładnej miski się nie najesz. Ale z brzydkiej też nie!
Nawet niekoniecznie z pełnej! Wszystko zależy od tego, jak wielka jest miska i co ma do
zaoferowania. Że niby pani Magdalena nie ma doświadczenia? Bzdura! Kandydatka SLD ma doświadczenie wszechstronne - była ponoć modelką i prezenterką telewizyjną, więc świetnie będzie się prezentowała na wszelkich uroczystościach państwowych czy delegacjach zagranicznych. Bo taka głównie prezydencka rola - reprezentacyjna.
Była też serialową i filmową aktorką, więc ma wszystko, czego potrzebuje współczesny polityk - parcie na szkło, umiejętność występowania przed kamerami i recytowanie tam tego, co nakazał przewodniczący scenarzysta-reżyser.
Swoją drogą szkoda, że osoby układające pani Ogórek pierwsze publiczne przemówienie nie sprawdziły najpierw jaką pozycję w Polsce ma prezydent i jakie przysługują mu kompetencje. Kandydatka SLD nie jest chyba jeszcze świadoma, że choć wymarzyła sobie zniesienie podatków i zmniejszenie bezrobocia, to i tak skończyłaby co najwyżej na łączeniu się z bezrobotnymi podatnikami w bulu i nadzieji. No i ten molestowany slogan o "napisaniu prawa od nowa". Serio..? Ja ledwo dawałem radę z przepisywaniem od znajomych notatek z wykładów! Powodzenia.
Jeszcze co do doświadczenia pani Ogórek - doskonale wiem, że pracowała też w kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego i przez parę lat była nawet szefową gabinetu politycznego Grzegorza Napieralskiego, ale nie będę o tym pisał, bo to ani śmieszne, ani chwytliwe.
Osobiście kibicuję tej kandydaturze - nie mieliśmy jeszcze Pana Prezydentowego, Pierwszego Dama Gentelmana RP. Nie zaszkodziłoby trochę świeżości w tym stwardniałym korycie, ale obawiam się, że to jeszcze nie Jej czas. Chęci i intencje pewnie ma dobre, ale polityczne realia mogłyby zrobić z pani Ogórek co najwyżej kiepską mizerię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodaj swoje trzy grosze